09.07.2011, 18:07
Witam forumowiczów,
Zwracam się do was z prośbą o wytłumaczenie tej zagadki.
Dawno temu kupiłem sobie acer aspire 5100. Mniej więcej rok temu laptop mi padł, pojechałem do serwisu i pan powiedział mi, że spalona płyta główna. Laptopem rzuciłem w kąt i leżał, aż kiedyś odkryłem, że gdy wyciągnę z niego baterię i podłącze zasilanie laptop działa. Pomyślałem więc, że bateria walnięta (sprawdzałem wcześniej na ładowarce mojego kolegi od tego samego laptopa, ale nie działał). Nadmienie również, że gdy odpiąłem go od zasilania (na samej baterii) laptop nie włączał się. Kupiłem teraz nową baterię, gdy przyszła włożyłem ją i zacząłem sobie na nim pracowac (bez podpięcia do zasilania). Chciałem ją rozładowac do zera (na pasku pokazywało, że mam przed sobą 50 % jej możliwości). Pracowałem, nie jestem wstanie określic jaki czas minął kiedy padła, ale wydaję mi się, żę trochę przekłamał i padła nieco szybciej (to chyba mało ważne). Podłączyłem zasilanie próbuje go odpalic i ni hu hu.. Wyciągłem ponownie baterie, laptop odpalil. Na baterii już nie startuje. Wydaję mi się, że ładowarka nie ładuje baterii lecz dziwne jest to by móc go uruchomic muszę ją wyciągnąc (przecież i tak ma zasialnie zewnętrzne). Co robic? Co to może byc ?
pozdrawiam!
Zwracam się do was z prośbą o wytłumaczenie tej zagadki.
Dawno temu kupiłem sobie acer aspire 5100. Mniej więcej rok temu laptop mi padł, pojechałem do serwisu i pan powiedział mi, że spalona płyta główna. Laptopem rzuciłem w kąt i leżał, aż kiedyś odkryłem, że gdy wyciągnę z niego baterię i podłącze zasilanie laptop działa. Pomyślałem więc, że bateria walnięta (sprawdzałem wcześniej na ładowarce mojego kolegi od tego samego laptopa, ale nie działał). Nadmienie również, że gdy odpiąłem go od zasilania (na samej baterii) laptop nie włączał się. Kupiłem teraz nową baterię, gdy przyszła włożyłem ją i zacząłem sobie na nim pracowac (bez podpięcia do zasilania). Chciałem ją rozładowac do zera (na pasku pokazywało, że mam przed sobą 50 % jej możliwości). Pracowałem, nie jestem wstanie określic jaki czas minął kiedy padła, ale wydaję mi się, żę trochę przekłamał i padła nieco szybciej (to chyba mało ważne). Podłączyłem zasilanie próbuje go odpalic i ni hu hu.. Wyciągłem ponownie baterie, laptop odpalil. Na baterii już nie startuje. Wydaję mi się, że ładowarka nie ładuje baterii lecz dziwne jest to by móc go uruchomic muszę ją wyciągnąc (przecież i tak ma zasialnie zewnętrzne). Co robic? Co to może byc ?
pozdrawiam!